czwartek, 30 lipca 2009

idealnie pół, dopiero w niedzielę pełnia

biznesową piosenkę zaśpiewa Bill. Ok, Billy, Billie, co za różnica, w każdym razie przepięknie.

a półpełnię widać było wczoraj, tylko dopiero dziś znalazła dopowiedzenie w zdjęciu.

pasożyt pokórnikowy

szlafrok się jeży na myśl o tej akcji w środku. dostęp chroniony, nie poznamy szczegółów. może lekcje tańca dansingowego?

wtorek, 28 lipca 2009

papierówki poleciały


1. o kobiecie, co jednak nic dobrze nie zrobi, a jak coś zrobi, to to się zepsuje. tak, masz rację. tak jak przemek zabija, to nikt nie.

2. sweter na kółkach.

3. i połączony z nim świetlistym szlakiem miłosierdzia Dzień Przemiany w Istotę Delikatną. przypuszczalnie - jak czepiec i księgi - jest to związane z żołądkiem. jutro temat rozwinę, teraz tylko noatka wstępna, bo zapomnimy. prawda?

modlitwa do patronki: zrób, żeby się samo zrobiło, święta anno. a ja ci ten kościół zorganizuję w podzięce.

niedziela, 26 lipca 2009

primitive, ale pomimo tego

nie tak łatwo blogować, gdy człowiek trafi na dobre wino. potem jeszcze chce się używać głoski szszyyy, to już poważny problem. no i trzeba wspomnieć o konieczności ciągłego poprawiania literówek, które przejmuje kontrolę nad palcami. szytaram się bardzo, ale primitive się nie poddaje łatwo. w każdym razie na lipowe żniwa już za późno.

wtorek, 21 lipca 2009

kurza wojna

a czy babcia śniła dziś o bazylce? o ruskich kosmonautach, którzy próbowali dostać się do nieba? drejzaa znów zahaczył o śliwki? byk dauszkiewicza latał luzem? molenda powedzial dzień dobry jak zwykle? same tajemnice, prawie wszystko zakopcowane, cały czas zima.

poniedziałek, 20 lipca 2009

zdjęcie się patrzy

a gdyby dziadek pisał bloga, to co by napisał? to jest naprawdę dobry temat do przemyślenia

też ze strychu, a co

ileż jeszcze strychów czeka na przemeblowanie i pokolorowanie

niedziela, 19 lipca 2009

nadal eufodelirycznie

jeśli wystarczy tylko dokupić drugie żelazko - kupię. uważam, że to niska cena za taką minę, a bez tego mogę nie dać rady. choć znam takich, co bez rekwizytów pokażą kocią minę i to tę najtrudniejszą - pokemonową, razem z uszami. mistrzostwo. ja tylko umiem ukręcać świński ryjek i chodzić jak sarenka.

nie zmieniając nastroju, dyskretnie uczestniczmy


dobra robota, proszę pani. też spędziłam wieczór na szyciu i wiem, co mówię. aha, i znów wyciągałam długą nitkę, żeby się ponabijać z dziadka.

nie można nie zarazić się radością

nawet nie korciło, by jakoś zmieniać ten układ, wszystko jest na swoim miejscu. no dobra, trochę byłam siostrą Duckett, ale tylko trochę.

piątek, 17 lipca 2009

dopadli ich paparazzi

dałam na zapowiedzi

zapowiedź pierwsza:
o tygrysie, któremu się wszyscy jako królewnie kłaniali
i nogi razem trzymać kazali.

zapowiedź druga:
chodzą po lesie strusie,
ludzie wiozą pająka dźwigiem,
a przy drodze leżą pawie pióra - jak łopaty.

środa, 15 lipca 2009

jeszcze jeden odmieniec się przyłączył

może nawet z rozpędu skroję na sałatkę

plujmy razem, to jest nocna lekcja

smokom nie takie rzeczy uchodzą gadem i obleńcem

tygle-gigle

tych notatek lepiej nawet nie próbować odcyfrować

jak zwykle bez związku

środa, 8 lipca 2009

tu byłam

i podglądałam. poproszę o sny