wtorek, 22 grudnia 2009

poniedziałek, 21 grudnia 2009

piątek, 13 listopada 2009

antycypował


parę stopni mniej i tak to będzie wyglądać

poniedziałek, 9 listopada 2009

właśnie takiego przyprowadził Alex/ Alexis


bajka o pingwinach nudna, ale za to w tej samej paczce zjawił się mężczyzna przedmiot pożądania. pożądany, wyczekany nowy komiks Ralfa K. piiiiiiiii!

wtorek, 20 października 2009

piątek, 9 października 2009

pobiegną w niedzielę


wysoki sądzie, nie mam nic do dodania w tej sprawie

środa, 7 października 2009

z archiwum letniego

tak, to kolorowa bajka, która się odbija w szkiełkach

niedziela, 4 października 2009

hip hip hura


podrzucony ulotnił się, czekamy

był sobie apetyt


ale to też kiedyś, jak nocą coś wyżarło pół parkingu

dawno, dawno temu


temat wrócił i to nie jest ostatnie słowo w sprawie tatuaży

sobota, 3 października 2009

niedziela, 27 września 2009

próbka z próbek


wiadomo, to się układa w brwi, uszy i i nne kawałki - aż wyjdzie co trzeba

a mogłam wstawić ruiny


czwartek, 24 września 2009

środa, 23 września 2009

wtorek, 22 września 2009

dmuchawiec


jeszcze zakwitnie i poleci.
nigdy nie udało się umyć tej głowy, tylko tak można ją namówić na zmianę czegokolwiek.

wtorek, 15 września 2009

cerata

pakowane próżniowo, zafoliowane

poniedziałek, 14 września 2009

trochę blasku


pani Krysia pewnie się zgodzi na najświeższy pomysł na tapetę w przedsionku

niedziela, 13 września 2009

melodyjka na czekanie


w końcu znajdę te właściwe karki przy bryce
p.s. nie znajdę, a takie były fajne. jak nie wiem co. 

poniedziałek, 7 września 2009

niedziela, 6 września 2009

po festiwalu piosenki żołnierskiej

tipsy w moro się nie pojawiły i zabrakło białego do kawy (pamiętać: kupić białe sypane, takie z Niemiec, i nosić na wszelki), ale dlaczego zaczynam od braków, skoro przede wszystkim były obecne: mundur, smalec, gibanie na stołkach i udany podryw, lukanie po publice, czkawka typu babcia, fortuna i wesołość, dźwięk, aż się nogawki ruszały, plakat z firmą, której nazwy nie pomnę (a szkoda), szminka różowa, fotogeniczny mikrofon. ach, długo by można wymieniać. dodam jeszcze, że wrócimy do Hallo, choć niezbyt po drodze.

sobota, 5 września 2009

komoda na dachu

żółta notatka: nie zapomnieć o tapirze, o Brazylii

Kić mi tajger

ła ła ła ła - tak śpiewała Marylin, a tylko nieliczni (sztuk jedna, nieliczna i wyjątkowa) rozumieją moje uczucia.

piątek, 4 września 2009

gps

się zepsuł koledze, a może właśnie oznacza to, że działa bez zarzutu? nie wiem, w każdym razie slalom wokół kolumny był imponujący. udało się nie spotkać. wznieśmy toast

wtorek, 1 września 2009

kiedy to się zaczęło?

pierwszy obserwator spoza rodziny, brazylijsko-włoski. ale od kiedy? czy był z nami w czasach krówki wołowej, czy może już wcześniej się przyglądał? czy wędrował po picasie? taki oglądacz nadaje nowe znaczenie światu. czy powitać go flagą? dać coś o Amazonii? filiżanka z tapirem, gdzieś jeszcze się pałęta po domu. zacznę od tapira.

niedziela, 30 sierpnia 2009

sceny miłosne

platoniczne - tak było wczoraj. nieoczekiwane spotkanie - a spacerują, jedzą, korzystają z toalety tak blisko, od tylu miesięcy. aparat aż się zagrzał podczas pospiesznej sesji. a gdy zdjęcia właśnie miały się przeskoczyć do internetu - bach, bateria siadła. wszystko będzie gotowe na jutro.

jutro jest dzisiaj. zrobił się z tego miks z teatrem cieni planowanym na zaprzyjaźnioną ścianę. kto wie, może wkrótce pojawią się cienie swarzędzkich inspiracji? trzymam kciuki, niech zdrewnieją, niech podobne będą do lwów, syrenek, blatów dębowych i lustrzanych witrynek.

piątek, 28 sierpnia 2009

staroć zgrzybiały

a niezmiennie kojarzy z Know i opisem relacji pracownik-góra. ku czci Know i niezapomnianej rozmowy, którą wreszcie odważyłam się przeczytać. trzeba znów kupić primitivo

środa, 19 sierpnia 2009

bez liftingu, sam cukier

mam kolejnego "kiedysia": kiedyś nauczę się miksować obrazki, ale tak naprawdę-naprawdę. póki co umiem analogowo (czyli ręcznie i fizycznie) podłożyć tło. na przykład drewniane, a jak woda wygląda. ale sztuczka, no nie?

poniedziałek, 17 sierpnia 2009

wyjce kokotkowe

nocne zwierzęta agroturystyczne. to chyba była pielgrzymka - to co nas mijało i miało repertuar. dotarłyśmy na podwórko, a tam znów mieli repertuar. gospodyni na szczęście miała jedynie zmysł do interesów. ale nie chcieli nas w Kozubach. do następnego razu, kozubiaki!

jeszcze postscriptum, ważna informacja uzupełniająca:
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Jaki%C5%9Btam_wyjec.
ha, mój dziadek też tak mówił, więc tak trochę, to udało mu się trafić do encyklopedii.

piątek, 14 sierpnia 2009

zwierzęta łowne grube i drobne

w Kucobach się pałętają. sprawdzimy?

czwartek, 13 sierpnia 2009

burakumin odnalezieni

cały słoik, to dobra przynęta, że pozwolę sobie wrócić do motywu już wybrzmiałego. o konsumpcji jeszcze będzie nie raz. no ok, idę w ilość, no ok, co to komu szkodzi? tu też kiedyś będzie ilustracja

fe play

a więc kilka scen z życia Bruce'a Lee. ten mały, zwinny gej nie ćpa, wiedzie mu się znakomicie, właśnie został Aniołkiem Charliego i kumpluje się z Makłowiczem, ale... a jednak... zobaczycie sami, najnowsze przygody obfitować będą w jod, nagłe zwroty akcji, psychologiczne roszady, towarzyskie kalambury, nocne rajdy i wydeptywanie deptaków. żałujmy, że nas tam nie ma. znaczy się na planie. a więc żałujemy.

środa, 12 sierpnia 2009

obiecała i się odjechała

miał być obrazek, ale pojawi się dopiero w następnym odcinku. będzie zawierał motyw migdałkowy

czwartek, 30 lipca 2009

idealnie pół, dopiero w niedzielę pełnia

biznesową piosenkę zaśpiewa Bill. Ok, Billy, Billie, co za różnica, w każdym razie przepięknie.

a półpełnię widać było wczoraj, tylko dopiero dziś znalazła dopowiedzenie w zdjęciu.

pasożyt pokórnikowy

szlafrok się jeży na myśl o tej akcji w środku. dostęp chroniony, nie poznamy szczegółów. może lekcje tańca dansingowego?

wtorek, 28 lipca 2009

papierówki poleciały


1. o kobiecie, co jednak nic dobrze nie zrobi, a jak coś zrobi, to to się zepsuje. tak, masz rację. tak jak przemek zabija, to nikt nie.

2. sweter na kółkach.

3. i połączony z nim świetlistym szlakiem miłosierdzia Dzień Przemiany w Istotę Delikatną. przypuszczalnie - jak czepiec i księgi - jest to związane z żołądkiem. jutro temat rozwinę, teraz tylko noatka wstępna, bo zapomnimy. prawda?

modlitwa do patronki: zrób, żeby się samo zrobiło, święta anno. a ja ci ten kościół zorganizuję w podzięce.

niedziela, 26 lipca 2009

primitive, ale pomimo tego

nie tak łatwo blogować, gdy człowiek trafi na dobre wino. potem jeszcze chce się używać głoski szszyyy, to już poważny problem. no i trzeba wspomnieć o konieczności ciągłego poprawiania literówek, które przejmuje kontrolę nad palcami. szytaram się bardzo, ale primitive się nie poddaje łatwo. w każdym razie na lipowe żniwa już za późno.

wtorek, 21 lipca 2009

kurza wojna

a czy babcia śniła dziś o bazylce? o ruskich kosmonautach, którzy próbowali dostać się do nieba? drejzaa znów zahaczył o śliwki? byk dauszkiewicza latał luzem? molenda powedzial dzień dobry jak zwykle? same tajemnice, prawie wszystko zakopcowane, cały czas zima.

poniedziałek, 20 lipca 2009

zdjęcie się patrzy

a gdyby dziadek pisał bloga, to co by napisał? to jest naprawdę dobry temat do przemyślenia

też ze strychu, a co

ileż jeszcze strychów czeka na przemeblowanie i pokolorowanie

niedziela, 19 lipca 2009

nadal eufodelirycznie

jeśli wystarczy tylko dokupić drugie żelazko - kupię. uważam, że to niska cena za taką minę, a bez tego mogę nie dać rady. choć znam takich, co bez rekwizytów pokażą kocią minę i to tę najtrudniejszą - pokemonową, razem z uszami. mistrzostwo. ja tylko umiem ukręcać świński ryjek i chodzić jak sarenka.

nie zmieniając nastroju, dyskretnie uczestniczmy


dobra robota, proszę pani. też spędziłam wieczór na szyciu i wiem, co mówię. aha, i znów wyciągałam długą nitkę, żeby się ponabijać z dziadka.

nie można nie zarazić się radością

nawet nie korciło, by jakoś zmieniać ten układ, wszystko jest na swoim miejscu. no dobra, trochę byłam siostrą Duckett, ale tylko trochę.

piątek, 17 lipca 2009

dopadli ich paparazzi

dałam na zapowiedzi

zapowiedź pierwsza:
o tygrysie, któremu się wszyscy jako królewnie kłaniali
i nogi razem trzymać kazali.

zapowiedź druga:
chodzą po lesie strusie,
ludzie wiozą pająka dźwigiem,
a przy drodze leżą pawie pióra - jak łopaty.

środa, 15 lipca 2009

jeszcze jeden odmieniec się przyłączył

może nawet z rozpędu skroję na sałatkę

plujmy razem, to jest nocna lekcja

smokom nie takie rzeczy uchodzą gadem i obleńcem

tygle-gigle

tych notatek lepiej nawet nie próbować odcyfrować

jak zwykle bez związku